Koszty komunikacji miejskiej jeszcze nigdy nie rosły w tak szybkim tempie. Główny powód to oczywiście galopujące ceny paliw. Tylko w tym roku wzrosły one o bisko 70%. Tak na przykład, główny wykonawca zleceń - Międzygminna Komunikacja Autobusowa (były PKM), na początku roku za litr oleju napędowego w ramach zamówienia hurtowego płacił 4,13 zł netto, natomiast obecnie cena waha się w okolicach 7 zł. Do tego dochodzą pozostałe wzrosty kosztów, z którymi boryka się zdecydowana większość przedsiębiorstw niezależnie od branży.

Międzygminny Związek Komunikacyjny od 1 marca wprowadza bezpłatną komunikację autobusową dla osób przybyłych do naszego kraju z terenów objętych działaniami wojennymi.

Ze względu na wnioski pasażerów MZK wprowadza wiosenne zmiany na 19 liniach.

Ze względu na uwagi i prośby pasażerów, Międzygminny Związek Komunikacyjny wprowadza kilka zmian w rozkładach jazdy autobusów.

Największe miasta należące do MZK już nie tylko mówią o zakupie autobusów elektrycznych, ale podejmują konkretne działania.

Obsługiwana obecnie przez ZTM linia 194 od szeregu lat jest jedyną sensowną linią autobusową na terenie Czerwionki-Leszczyn, zapewniając zarówno przyzwoitą częstotliwość kursowania między dzielnicami miasta i częścią gminy jak i bezpośrednie połączenia z Gliwicami, ważnym ośrodkiem Metropolii, do którego dojeżdżają rzesze mieszkańców tam zatrudnione czy uczące się - pisze Towarzystwo Entuzjastów Kolei w petycji o utrzymanie linii 194 w Czerwionce-Leszczynach.

W drugiej połowie września ruszą tymczasowe punkty obsługi MZK. Dyżury pracowników MZK będą odbywać się w sześciu miastach.

MZK podpisał umowę z Biurem Informacji Gospodarczej. Gapowicze trafiają do Rejestru Dłużników, a to oznacza dla nich poważne problemy.

Coraz wyższe koszty komunikacji, drastyczny spadek liczby pasażerów i ponad dwukrotnie więcej gapowiczów. To główne powody podwyżki cen biletów MZK.

Ze względu na zagrożenie epidemiologiczne w marcu rząd zdecydował o drastycznym ograniczeniu liczby osób w autobusach. Nie może być ona większa niż połowa miejsc siedzących. Regulacja ta nie uwzględnia miejsc stojących, co w praktyce ograniczyło dozwoloną liczbę pasażerów o około 80 procent.