Od czwartku straże gminne i miejskie będą pod nadzorem policji, która będzie koordynowała ich pracę patrolową - poinformował szef MSWiA Mariusz Kamiński. Zapowiedział też szybką ścieżkę w przypadku kar za łamanie obostrzeń. Określać je będą inspektorzy sanitarni z policją; będą sięgać do 30 tys. zł. 

Po zgłoszeniu anonimowej osoby, strażnicy przeprowadzili kontrolę nieruchomości, znajdującej się w dzielnicy Meksyk. Osoba zgłaszająca w swoim mailu napisała, że z komina wskazanej posesji wydobywa się uciążliwy dla okolicznych mieszkańców swąd palonych odpadów.

W miniony piątek z dosyć nietypową interwencją spotkali się dzielnicowi rybnickiej Straży Miejskiej. Do dyżurnego dodzwonił się mieszkaniec, który stwierdził, że w lesie w dzielnicy Niewiadom znalazł oswojoną świnkę wietnamską.

Nieznana osoba zadbała jednak, by w części klatki, gdzie znajdowało się zwierzę, panował cień, wieszając na niej kawałek tkaniny.

W ubiegłą niedzielę, 23 czerwca przejeżdżając ul. Młyńską patrol straży miejskiej zauważył starszego mężczyznę, który idąc chodnikiem, osunął się na kolana i chwytał za głowę. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd i udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy.

Cała sytuacja miała miejsce w Golejowie. Dyżurny Straży Miejskiej w Rybniku przyjął anonimowe zgłoszenie w sprawie wypuszczania psa bez opieki.

Zgodnie z zapisami uchwały antysmogowej, zbliża się data graniczna wymiany pierwszej partii kotłów centralnego ogrzewania. W związku z tym dzielnicowi rybnickiej Straży Miejskiej podczas kontroli nieruchomości rozdają naklejki przypominające o konieczności wymiany kotłów na nowe.

Kilka dni temu strażnicy przyłapali mieszkańca Paruszowca na opalaniu kabli. To bardzo popularny proceder wśród osób, które chcą sobie dorobić, oddając do skupu złomu pozyskaną w ten sposób miedź. Mężczyzna opalał kable na terenie nieużytków przy ul. Sybiraków w Rybniku.

Do izby wytrzeźwień trafił mężczyzna, który stracił równowagę i wpadł do Nacyny. Na szczęście sytuację obserwował operator monitoringu wizyjnego.

Dwóch mężczyzn których zauważyli przypadkowi przechodnie, trafiło do szpitala. Istniało bowiem podejrzenie, że znajdują się pod wpływem środków odurzających.