Poseł interweniuje w sprawie przyszłości żużlowców

Z 19-procentowego podatku liniowego mogą korzystać wyłącznie przedsiębiorcy uzyskujący dochody z pozarolniczej działalności gospodarczej. I właśnie za takich przedsiębiorców uważają się sportowcy. Kwestionują to urzędy skarbowe, które w ostatnim czasie kontrolują deklaracje podatkowe. Przedsiębiorca płaci 19 procent podatku, natomiast pracownik 32 procent po przekroczeniu drugiego progu podatkowego. W praktyce przekracza go wielu żużlowców w polskiej lidze.

Środowisko żużlowe nie zgadza się z przedstawionym orzeczeniem NSA, iż fundamentalne znaczenie dla sposobu wykonywania działalności ma jej osobisty charakter, co świadczy, że żużlowiec nie może być traktowany jako przedsiębiorca. Ich zdaniem zawodnik funkcjonuje tak jak mała firma. Kupuje potrzebny sprzęt, ponosi koszty jego przygotowania do sezonu, zatrudnia kilka osób w tym mechaników, nierzadko przemieszcza się po całej Europie, gdyż startuje w kilku ligach.

Wspomniane orzeczenie jest pierwszym tego typu podjętym przez NSA i uderzy we wszystkich sportowców, w tym polskich żużlowców, którzy istotnie prowadząc działalność gospodarcza narażają swoje zdrowie a często i życie, zostają objęci 5 lat wstecz drugim progiem podatkowym. Kluby żużlowe, które podpisywały umowę z żużlowcami jak z przedsiębiorcami, także staną przed problemem zwrotu podatku VAT. Od jednego z nich urząd skarbowy zażądał już 2,5 mln złotych.

W kwietniu br. przedstawiciele żużlowego środowiska spotkali się w Sejmie z parlamentarzystami i przedstawicielami Ministerstwa Finansów. Ich zdaniem obecna sytuacja może skończyć się falą bankructw klubów, a nawet upadkiem całych dyscyplin sportowych w Polsce, w tym najsilniejszej na świecie ligi żużlowej.

Kolejne spotkanie z ministrem finansów planowane jest na 13 maja. Poniżej dostępna jest treść interpelacji.